"I tak Jacek Żakowski na falach Radia TOK FM od razu określił obrońców życia mianem katoli, którzy tym mają się różnić od katolików, czym kibice od kiboli." pisze artykuly
drugi fragment "Tysiące ludzi, często całkowicie niewierzących i nigdy niezwiązanych z ruchami pro-life, zaangażowało się nie tylko w pisanie protestów czy modlitwę ..."
Pierwszy raz slysze ze niewierzacy angazuja sie w modlitwe.Widocznie autorzy celowo zawlekaja wszelkie rozwazania o aborcji na niwe koscielna.
Obu stronom konfliktu , lewicy laickiej i srodowiskom karolickim jest to na reke.
Sztuczny podzial Lewica za aborcja , wierzacy przeciw upraszcza i zaklamuje dyskurs o koniecznosci ochrony ludzkiego zycia. No bo ilez by starcila hierarchia, gdyby przestano odwolywac sie do argumentu modlitwy i nakazow az samego Boga.
Druga strona w Boga nie wierzy , wiec fundament na ktorym buduja swoje stanowisko przeciwnicy aborcji dla nich po prostu nie istnije. Bo jakimz argumentem moze byc przykaznie dane ludziom przez Boga jezeli tego Boga nie ma.
Swoim haslem Zycie Istoty Ludzkiej poza prawem chcialbym przenies dyskurs na zupelnie inna plaszczyzne.
Jezeli Zycie ludzkie jest czyms tak wyjatkowym, dobrem najwyzszym , dobrem z istoty ktorego wylania sie cale prawo , cala organizacje spoleczna to z samej swojej istoty jest poza tymze prawem. Prawo nie moze ani regulowac warunkow wlaczenia istoty ludzkiej do spoleczenstwa , ani warunkow wylaczenia z tegoz spoelczenstwa. Prawo moze tylko chronic zycie istoty ludzkiej. Nie moze zycia ani definiowac ani ustalac jakichkolwiek warunkow wzgledem niego.
Zapraszam do dyskusji
http://www.rp.pl/artykul/9157,176443_Co_wynika_ze_sprawy__Agaty__.html
Komentarze