Marek Mojsiewicz Marek Mojsiewicz
366
BLOG

Po wygranej Komorowski skłoni PiS do usunięcia Kaczyńskiego?

Marek Mojsiewicz Marek Mojsiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

Profesor Andrzej Nowak „Główna partia opozycyjna, z którą ja i wielu z nas wiążę nadzieje na przełom w nadchodzącym roku, mam wrażenie jest znużona i w pewnym stopniu przyzwyczajona do funkcjonowania w ramach wiecznej opozycji. Niestety odnoszę wrażenie, że wielu z członków PiS zostało wytresowanych przez ten system, w którym wolno pozostawać opozycji w swoim bezpiecznym getcie, w którym poza okresem wyborczym, kiedy ataki partii rządzącej są zaciekłe, jest wystarczający spokój aby te diety poselskie pobierać ...”Mamy powody nie tyle co do optymizmu, lecz do tego aby nie załamywać rąk. Powstaje silny nurt antyszkoły oficjalnej narracji mającej oduczyć Polaków bycia obywatelami.Mamy do czynienia z różnymi działaniami i inicjatywami, które starają się naszą wspólnotowość ratować. ….(więcej )

„Rafał Chwedoruk, politolog. „..”"Plus Minus": Jest jesień, tydzień po wyborach, w których lekko zwyciężył PiS.To prawdopodobne.Załóżmy, że to od Leszka Millera zależy, kto zostanie premierem.Jeśli będzie się kierował długofalowym interesem lewicy, to powinien wejść w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.”...”Platforma sprawuje władzę niemal na wszystkich szczeblach, i to od wielu lat. To buduje nie tylko zasoby ludzkie czy materialne, ale też daje prestiż. W dodatku PO to partia elit nie tylko biznesowych, ale również opiniotwórczych, elit kultury, co widać szczególnie mocno w komitetach honorowych. „...”Ale Platforma nie jest tylko partią ludzi zamożnych – jako taka w biednym kraju szybko by zniknęła. To partia elit społecznych. „...”Te zasoby Platformy to stanowiska, jakie może rozdać, zaprzyjaźnione media...I możliwość nagłaśniania poglądów, które są jej bliskie. To wszystko pokazuje skalę strategicznej przewagi Platformy nad PiS i lewicą.”...”Otóż zwycięstwo Bronisława Komorowskiego, zwłaszcza wyraźne, wzmocni jego stronników w PO, przez co zyskają oni wpływ na obsadzanie list wyborczych. I po wyborach parlamentarnych przystąpią do przebudowy sceny politycznej. „...”Sytuacja nadzwyczajna: niebezpieczeństwo na Wschodzie i kryzys gospodarczy na Zachodzie, upoważni ich do sformułowania oferty pod adresem polityków PiS. „...”Mogłaby to być jakaś forma wciągnięcia ich do rządzenia albo zostawienia im roli konstruktywnej opozycji. A konstruktywną opozycją nie jest się za darmo, opłaciłoby im się. Cena? Pociąg do Sulejówka dla Jarosława Kaczyńskiego. „...”Przypominam, że byłby to PiS konstruktywny, elastyczny, taki PiS po transformacji, partia mainstreamowa... „...”I grupą pragmatycznych polityków w kierownictwie. „...”To się nie może udać. Komorowski budzi w wyborcach PiS fatalne emocje.Przecież tego typu oferty nie musi formułować sam prezydent! Do meblowania sceny politycznej mogliby się wziąć jego stronnicy.
Ale czym byliby kuszeni politycy PiS?Kto wie, może pojawi się oferta jednomandatowych okręgów wyborczych i utrwalenia systemu dwupartyjnego? To naprawdę kusząca perspektywa, bo dawałaby gwarancję funkcjonowania w polityce przez wiele lat.”...”ego wiara w okręgi jednomandatowe jest trochę metafizyczna. Z wielką uwagą słucham Pawła Kukiza, ponieważ nie ma takiej orientacji politycznej, chyba poza PSL, której by w ciągu ostatnich 25 lat nie poparł. Słucham go z tym większą uwagą, że nie każdy z niezależnych i antysystemowych kandydatów prywatnie spotykał się z najważniejszymi politykami Platformy Obywatelskiej i nie każdy z antysystemowych polityków ma poglądy takie same jak Platforma Obywatelska. „...”Ale jest w Kukizie coś, co na ludzi działa. Odkąd odcięto od telewizji Korwin-Mikkego, znalazło się miejsce dla niego...Właśnie! Przecież to stary mechanizm. Kiedy PiS utrwalił swoje istnienie, to nagle pojawiły się PJN i Solidarna Polska, a na rubieżach Ruch Narodowy. Gdy zaś Napieralski dostał 14 proc. głosów, a SLD umocnił swoją pozycję w samorządach, to deus ex machina znalazł się jako polityk lewicowy Janusz Palikot. Teraz mamy to samo – reaktywacja Janusza Korwin-Mikkego została dostrzeżona i zjawił się Paweł Kukiz.”...”Myśli pan, że Kukiz powstał jak Palikot – wypuszczony przez Platformę, by kłusował?Nie wiem, jak powstał, widzę, jakie są skutki.Kukiz stworzy partię i wejdzie do Sejmu?Jeśli przekroczy 5 proc. w tych wyborach, to pewnie powstanie pod jego szyldem prawicowa wersja Ruchu Palikota.”...”To o co właściwie walczy Duda?Głównie o pozycję PiS w wyborach parlamentarnych, ale pamiętajmy też o konstelacjach personalnych. Jeśli Duda w drugiej turze uzyska powyżej 40 proc., to stanie się naturalnym sukcesorem Kaczyńskiego. Gra idzie więc o całkiem wysoką stawkę.
rozmawiał Robert Mazurek”...(źródło) 

arosław Gowin: Szanse Andrzeja Dudy są coraz większe, a koalicjantem zjednoczonej prawicy w Sejmie będzie partia Kukiza. „Mam poczucie, że idzie przełom!”.....”Gdy spotykam się z ludźmi, to mam poczucie, że idzie przełom. Panuje przekonanie, że ta ekipa się wyczerpała, a zjednoczona prawica naprawdę może rządzić! „...”W tych sondażach nie jest uwzględniona partia naszego przyszłego koalicjanta - Pawła Kukiza. To może być czarny koń wyborów, on już dziś śmiało wkracza na podium. (…) Gdy przekroczy 5% w wyborach prezydenckich, to jego „pospolite ruszenie” i cała obywatelska armia weźmie szturmem parlament i stanie się dla nas partnerem „...”Na początku myślałem, że wielkim sukcesem będzie wejście Andrzeja Dudy do II tury. Dziś sytuacja jest dużo, dużo lepsza - duża w tym zasługa Dudy i jego sztabu. Ale to nie tylko zadanie dla Andrzeja Dudy - musimy się otwierać szerzej, to nie może być tylko koalicja czterech partii centroprawicowych „...”To charakterystyczne, że po tej fali euforii na twarzach polityków Platformy, że udało się ustrzelić Andrzeja Dudę, pojawiło się zafrasowanie. Rykoszetem uderzono w prezydenta Komorowskiego. (…) Jeżeli by się potwierdziły informacje, że jeden z synów Komorowskiego jest prokurentem firmy oskarżonego o przestępstwa w SKOK Wołomin, to byłoby to nowe światło w tej aferze  „...(więcej ) 

Gowin mówi w wywiadzie........o koalicji Korwina Mikke , narodowców i Kukiza , którzy według niego razem mogą przekroczyć 5 procent głosów . Taka koalicja według niego spędza sen z oczy Platformy i lewactwa, ponieważ ta koalicja weszłaby w koalicję parlamentarną i rządowa z Kaczyńskim. ...(więcej ) 

Profesor Andrzej Nowak List na Konwencję Andrzeja Dudy „...”Wysoki i bardzo przeze mnie szanowany przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości zaprosił mnie we wtorek na sobotnią konwencję, która ma zainaugurować oficjalnie kampanię prezydencką dr. Andrzeja Dudy. W czwartek zadzwonił do mnie jeszcze wyższy (może nie wzrostem, ale znaczeniem) i równie przeze mnie szanowany przedstawiciel PiS i ponowił zaproszenie, prosząc o powiedzenie na konwencji kilku zdań. Ponieważ musiałem odmówić ze względu na chorobę, chciałem tutaj tych „kilka zdań” przedstawić, z nadzieją, że dotrą być może do części chociaż zgromadzonych na konwencji osób i tych także, którzy będą ją oglądali za pośrednictwem mediów.
Tegoroczne wybory to jest walka na śmierć i życie. Nie dla Polski, bo Polska przetrwa, choć z ogromnymi, niepotrzebnymi stratami, jakie przynosi każdy dzień rządów najgorszej na pewno władzy w historii III RP. To jest walka na śmierć i życie dla Prawa i Sprawiedliwości. Partia, z którą politycznie sympatyzuję od jej początku i z którą, jak miliony innych wyborców łączyły mnie i łączą nadzieje na odnowienie Rzeczpospolitej, jest od ośmiu lat największą siłą opozycji. Gdyby teraz okazała się nie zdolna do odebrania władzy tym, którzy Rzeczpospolitą niszczą, to znaczyłoby, że przestała być dobrym narzędziem w służbie Polsce. Polacy będą musieli poszukać innego, a raczej stworzyć inne. Bo tych rządów, które wygnały miliony młodych ludzi z kraju w poszukiwaniu pracy, miliony innych skazują na brak jakichkolwiek perspektyw godnego życia, rządów, które zlikwidowały całe, ostatnie gałęzie przemysłu, zdewastowały polską naukę, pielęgnują zapaść polskiego szkolnictwa i kultury, a całą swoją skuteczność wyborczą opierają na straszeniu jednej połowy obywateli drugą – tych rządów nie możemy dłużej znosić. Ale, być może, będziemy musieli, jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie zmobilizuje się w takim stopniu, by wygrać wybory, zarówno prezydenckie jak i parlamentarne, razem, jedne i drugie, dla Polski.
Nie będzie żadnym sukcesem „druga tura”, nie będzie żadnym sukcesem potem zdobycie kilkunastu czy kilkudziesięciu mandatów więcej w wyborach parlamentarnych. Nie sukcesem Prawa i Sprawiedliwości, ale po prostu elementarnym obowiązkiem głównej siły opozycyjnej wobec obywateli, wobec Rzeczpospolitej, jest wygrać te wybory, przywrócić nadzieję na skuteczność demokracji. Po doświadczeniu ostatnich wyborów samorządowych będzie to na pewno trudne. Jeśli i w tych, prezydenckich i parlamentarnych, nie uda się dopilnować ich uczciwego przebiegu, a wcześniej przekonać Polaków, że warto dać jeszcze jedną szansę procesowi wyborczemu i oddać głos na dobry program, na mądrych, uczciwych, godnych kandydatów – wtedy odwrócimy się nie od PiS tylko, ale zapewne także od demokracji.
To jest, naprawdę, ostatnia szansa. 10 lat temu Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że może wygrać wybory. Jak dzisiaj tego dokonać? Oczywiście nie jestem „fachowcem” od wygrywania wyborów. Tacy skupiają się dzisiaj wokół pani premier Ewy Kopacz i pana prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ale jako obywatel, poproszony o zabranie głosu na konwencji wyborczej kandydata opozycji, pozwalam sobie jednak na kilka uwag.
Po pierwsze, raz jeszcze podkreślę, trzeba wybory prezydenckie i parlamentarne traktować jako jedną, nierozdzielną sprawę. Pan dr Andrzej Duda może wykorzystać wszystkie swoje atuty człowieka młodego i doświadczonego jednocześnie w pracy politycznej, znakomicie wykształconego i skromnego zarazem, atuty najlepszego niewątpliwie w tych wyborach kandydata na urząd Prezydenta RP – i może te wybory przegrać. Dlaczego? Jak cień będzie szła za nim w propagandzie obozu strachu teza, że okaże się tylko marionetką w rękach „straszliwego demiurga”, który wróci na scenę w wyborach parlamentarnych w całej swej grozie. Jakkolwiek prezes Jarosław Kaczyński będzie się chował teraz, w czasie tej kampanii, to będzie nieuchronnie pojawiało się to pytanie: co dalej, jesienią? Prezydent Duda ma utorować drogę premierowi Kaczyńskiemu, powrotowi do „straszliwej IV RP”… Powrotu nie ma.
Trzeba przekonać wyborców, że prezydent Duda symbolizuje szansę na nową wiosnę dla Polski. Obok niego warto już teraz, ośmielę się powiedzieć, wskazać nowego kandydata do roli premiera. Nie zostawionego tak haniebnie nad „odstrzał:”, jak to zrobiono ze znakomitą, merytoryczną kandydaturą profesora Piotra Glińskiego, i nie wybranego z tak fatalnym skutkiem przypadkowego „zastępcy”, jak to miało miejsce w przypadku pana Kazimierza Marcinkiewicza 10 lat temu. Nie, chodzi o wskazanie drugiej młodej twarzy wykształconego Polaka, który rozumie doskonale potrzeby swojej Ojczyzny i czuje się jednocześnie swobodnie w Europie, gotów ją także zmieniać na lepsze. Chodzi o przekonanie wyborców, że opozycja ma realną propozycję zmiany, nie powrotu. Wiem, śmieszne jest fetyszyzowanie zmiany, jakie osiągnęło apogeum myślowej pustki w kampanii amerykańskiego prezydenta przed kilku laty. Zmiana jest jednak naprawdę bardzo potrzebna i jest na pewno nośnym hasłem po ośmiu latach pogrążania się w bagnie pod dyktando tych samych wciąż, wytartych już do ostatecznego obrzydzenia twarzy PO-PSL-TVN. Opozycja musi pokazać nową twarz. Nie samego kandydata na prezydenta. Także kandydata na premiera. Jeśli chcemy wygrać te wybory dla Polski, wydaje mi się, że powinniśmy poważnie i szybko zarazem rozważyć taką potrzebę.
Wiem, prezes Jarosław Kaczyński, wyrastający swoimi kwalifikacjami, przede wszystkim swoją polityczną mądrością o głowę ponad ogromną większość dzisiejszych polityków w Polsce, deklarował kilkakrotnie wolę dokończenia tej misji rządowej, którą przerwały przedterminowe, fatalne wybory 2007 roku. Ale dziś mamy rok 2015. Kiedy zacznie funkcjonować nowy rząd po wyborach parlamentarnych, na progu roku 2016, proszę wybaczyć tę uwagę, prezes Jarosław Kaczyński będzie miał 67 lat. Tyle ile miał Marszałek Piłsudski w chwili śmierci. Roman Dmowski był w tym wieku już od kilku lat faktycznym emerytem politycznym. Pamiętam, z rozmów, jaki kilkukrotnie miałem zaszczyt prowadzić z premierem Kaczyńskim, że przywołuje on wspaniałe przykłady prezydenta Charlesa de Gaulle’a, premierów brytyjskich Winstona Churchilla i Harolda MacMillana, którzy swoje kariery polityczne wieńczyli sprawowaniem najwyższych urzędów w dojrzałym bardzo wieku. I z pewnością prezes Kaczyński ma te siły, które pozwolą mu kierować jeszcze długie lata Prawem i Sprawiedliwością. Zapewnić zwycięstwo tej sile, którą zbudował, a raczej – powtórzmy – za pomocą tej siły zapewnić zwycięstwo Polsce: to jest, to powinien być cel najambitniejszy wielkiego polityka. W imię tego celu warto zastanowić się co do niego prowadzi, a co może przeszkodzić w jego osiągnięciu.
Nad tym powinien zastanowić się każdy z posłów i senatorów, każdy z radnych Prawa i Sprawiedliwości, każdy kto sprawuje urząd zaufania publicznego  z wyboru, przez głos oddany za zmianą obecnego układu władzy. Celem nie może być własna reelekcja. Celem nie może być własna autopromocja, a już zwłaszcza w roli „maskotki” programów redaktor Olejnik. Celem musi być zdecydowane zwycięstwo całej formacji, porwanie wyborców do tego zwycięstwa. Trzeba ich, to jest nas przekonać, że główna siła opozycyjna ma dość znakomicie przygotowanych, kompetentnych osób, by przejąć odpowiedzialność za państwo, by je naprawić, wyprowadzić z kryzysu, w każdej dziedzinie. Nie wiem, czy obecny skład PiS do tego wystarczy. Wydaje mi się oczywista potrzeba otwarcia, już w tej pierwszej, prezydenckiej kampanii, na nowych ludzi, fachowców z naszych znakomitych kadr inżynierskich, reprezentantów polskiej przedsiębiorczości, przedstawicieli środowisk akademickich (dlaczego tak mało wykorzystuje się potencjał, jakiego przykładem może być choćby tak prężny Akademicki Komitet Obywatelski im. Profesora Lecha Kaczyńskiego?). Nie trzeba ich odpychać, w poczuciu zagrożenia własnego miejsca w strukturach i hierarchiach opozycji, trzeba szukać takich, jak najlepszych ludzi, którzy będą mogli, będą musieli wziąć na swe barki ciężar pokierowania sprawami państwa w tak licznych jego przejawach i departamentach. „Kadrówka” nie wygrała niepodległości dla Polski. Stała się skutecznym narzędziem walki o tę niepodległość, w decydującym momencie, 11 listopada 1918 roku, kiedy urosła do dziesiątków tysięcy ludzi POW, działaczy Komitetów Narodowych wszystkich szczebli, tysięcy ochotników polskości, różnych zresztą orientacji i przekonań politycznych. Teraz, 10 maja, a potem w wyborach parlamentarnych, gdzieś pewnie w listopadzie, 97 lat po tamtym, wspaniałym Listopadzie, potrzebować będziemy dziesiątków tysięcy tych, którzy dopilnują rzetelności wyborów, setek, a nawet tysięcy tych, którzy potrafili by przekonać nas, że będą dobrymi gospodarzami polskiego przemysłu, szkolnictwa, kultury, drogowej i kolejowej infrastruktury, służby zdrowia, polskich Sił Zbrojnych, a także, a może przede wszystkim, będą mądrymi prawodawcami, ograniczającymi liczbę absurdów prawnych, które hamują nasz rozwój.
Kampania – a raczej obie kampanie razem połączone w spójnym programie działania – powinna być w pierwszej swej fazie czasem przyspieszonego, to prawda – czasu nie ma, opracowania nowego, konsultowanego teraz, w roku 2015 z wyborcami, programu naprawy Polski. Tylko przez włączenie nowych ludzi i środowisk do tworzenia takiego OBYWATELSKIEGO programu będzie można uzyskać efekt zainteresowania, także mediów (a inaczej niż w 2005 roku mamy już przecież, choć słabe, świadomie marginalizowane, media, które nie ograniczają się tylko do ogłupiającej propagandy) sprawami ważnymi dla Polski, dla przeciętnego Nowaka czy Kowalskiego.
Konwencje w amerykańskim stylu, objazd wszystkich powiatów przez kandydata – to nie wystarczy, to tylko narzędzia, może zresztą nie najskuteczniejsze. Potrzebne jest, powtarzam, zdobywanie nowych ludzi, tysięcy współpracowników, a ostatecznie milionów nowych wyborców. Zdobywanie nie przez (spóźnione na ogół) reakcje na medialne pułapki zastawiane przez propagandystów obozu władzy, ale przez narzucanie własnej agendy pytań, problemów, wydarzeń, które odbić się mogą echem w całym kraju. Zdobywanie przez przykład odnowy także we własnych szeregach.
Słyszy się tyle, na pewno słusznie, o dramatycznym problemie ograniczenia dotacji dla partii, co skutkuje umacnianiem obozu władzy, wspieranego przez pieniądze uzależnionego od niej biznesu. Pieniądze są na pewno potrzebne w kampanii, ale największe nawet pieniądze nie zastąpią zaufania. Może warto zastanowić się, czy drogą do odzyskania takiego zaufania po straszliwych stratach, jakie spowodowały ostentacyjnie nowobogackie zachowania niektórych posłów PiS, nie byłoby swoiste opodatkowanie na czas kampanii – od marca do listopada „dziesięcina” z poselskich, europoselskich, senatorskich, czy nawet radcowskich pensji i diet – na rzecz funduszu wyborczego? Nie wiem. Wiem na pewno, że trzeba o to zaufanie walczyć, że trzeba walczyć o porwanie wyobraźni, umysłów i emocji programem odnowienia wspólnego polskiego domu. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie wygra tej walki w tegorocznych wyborach, rozegra się ona inaczej, już bez tej partii i może bez wyborów.
Trzeba wygrać. Koniecznie. Cofać się nie ma dokąd. Przetrwać bez zwycięstwa nie można. „...(więcej )

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki jest gotowy do udziału w wyborach prezydenckich. - Mój start jest bardzo prawdopodobny, jeśli partia podejmie taką decyzję - zadeklarował polityk.„...”Na antenie Radia Plus eurodeputowany znów poruszył kwestię prawyborów prezydenckich w PiS. Jak stwierdził, „nie ma żadnej wypowiedzi publicznej prezesa na ten temat, poza tą na konferencji gdy premier Kaczyński powiedział, że to ciekawy pomysł”.Polityk zapowiedział, że decyzję o tym czy takie prawybory się odbędą PiS podejmie po wyborach samorzadowych. Sam Czarnecki jest ich goracym zwolennikiem. Jako pierwszy zgłosił ten pomysł na łamach tygodnika „wSieci”. To według mnie okazja do pokazania alternatywy, programu PiS, okazja do pokazania osobowości. PiS jest bogaty ludźmi —argumentuje dziś polityk. Mój start w wyborach jest bardzo prawdopodobny, jeśli PiS podejmie taką decyzję. Jako zdyscyplinowany członek partii  się  podporządkuję „...”„Rz” informowała, że Jarosław Kaczyński, który długo rozważał pomysł przeprowadzenia prawyborów miał ostatnio zmienić zdanie w tej kwestii. Na posiedzeniu Komitetu Politycznego partii zapowiedział, że nazwisko kandydata wskaże sam.Czarnecki zaprzeczył też doniesieniom „Newsweeka”, jakoby Jarosław Kaczyński na tym samym posiedzeniu mówil  o swoim odejściu z partii, jeśli PiS przegra wybory parlamentarne. Według Czarneckiego takie słowa nie padły.Przynajmniej ja tego nie pamiętam, PiS wygra wybory, a nie przegra. Ja takich słów sobie nie przypominam. Prezes wedle mojej pamięci takiej kwestii nie poruszał, wierzy w zwycięstwo w wyborach samorządowych i parlamentarnych— mówił w Radiu Plus Czarnecki.„Rz” twierdzi jednak, że prezes PiS rzeczywiście mówił o swoim odejściu, ale w innym kontekście. Nie miała być to zapowiedź poddania się w razie porażki wyborczej, ale ostrzeżenie dla członków partii, że jeśli listy parlamentarne będą równie słabe, co te do sejmików wojewódzkich, to on zostawi partię i jej problemy.”. „...(więcej )

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jeśli jego partia przegra przyszłoroczne wybory parlamentarne, ustąpi ze stanowiska.Deklaracja ta padła na komitecie politycznym Prawa i Sprawiedliwości - informuje "Newsweek". Potwierdza ją trzech uczestników obrad.Podczas posiedzenia tego komitetu szef Prawa i Sprawiedliwości wygłosił mobilizujące przemówienie, w którym przedstawiał rosnące notowania Platformy Obywatelskiej, straszył jej rosnącą siłą i deklarował, że interesuje go tylko takie zwycięstwo, które da Prawu i Sprawiedliwości możliwość samodzielnego rządzenia.Zapowiedział też, że jeśli PiS nie wygra - nie będzie dłużej kierował partią. - Jeśli przegramy przyszłoroczne wybory, to ustąpię ze stanowiska - zapowiedział.Kaczyński poinformował również o decyzji w sprawie kandydatów w wyborach prezydenckich. Nie zostaną wybrani w wyniku prawyborów, które zdaniem prezesa powodują tylko niepotrzebne napięcia. Będą wyłonieni najprawdopodobniej tuż po wyborach samorządowych.W kuluarach wymienia się nazwiska pięciu możliwych kandydatów: prof. Andrzeja Nowaka, prof. Piotra Glińskiego, europosłów Andrzeja Dudę i Ryszarda Czarneckiego oraz twórcę SKOK, senatora Grzegorza Biereckiego.Jak pisze jutrzejszy "Newsweek", w Prawie i Sprawiedliwości niewiele osób wierzy w samodzielne zwycięstwo, a współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego widzą jego coraz słabszą pozycję i szykują się do walki o jego stołek.”....(więcej )

„Prezes PiS, Jarosław Kaczyński podejrzewa, że w jego partii szykowany jest spisek. Jak donosi "Newsweek" prezes uważa, że część polityków chce przejąć władzę w PiS. „...”"Newsweek „ twierdzi, że pierwszym krokiem 'spiskowców" ma być wystawienie kandydatury twórcy SKOK Grzegorza Biereckiego w prawyborach prezydenckich organizowanych przez PiS
Tygodnik informuje, że w spisku mieliby uczestniczyć m.in. rzecznik PiS Adam Hofman, europoseł Ryszard Czarnecki. - Kto pierwszy zgłosił pomysł prawyborów? Ryszard Czarnecki. A kto go wspierał w kuluarach? Adam Hofman. To nie przypadek – zauważa jeden ze współpracowników Kaczyńskiego.Bierecki jednak zaprzecza jakoby miał startować w wyborach Tygodnik pisze, że drugim krokiem grupy miałoby być przejęcie kontroli nad finansami partii. Nieoficjalnie wiadomo, że PiS ma kłopot ze znalezieniem środków na nadchodzące wybory: samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. Jednym z rozważanych rozwiązań jest zaciągnięcie kredytu. Oczywiście w SKOK-ach, gdzie jest już zadłużony sam prezes. „...(więcej 

kwiecień 2014 Staniszkis „Ale PiS, choć wysuwa się na czoło stawki, wciąż nie ma szans na władzę.”....”Kaczyński musi przełamać opór własnego aparatu. I własnych posłów bojących się konkurencji. To być może ostatnia szansa pokazania, że jest liderem -  „...(więcej )

04 czerwiec 2013 rok Wywiad z profesor Aleksandrem Smolarem „Konrad Piasecki: Pogodził się pan i oswoił z myślą, żePiS zmierza ku zwycięstwu i przejęciu władzy?Aleksander Smolar, politolog, szef Fundacji im. Batorego: Nie wiem, czy "pogodzenie się" jest dobrym słowem.Są duże szanse, że PiS wygra następne wyboryMnie się wydaje, że nie ma tu żadnej nieuchronności. Uważam zresztą, że są duże szanse, żePiS wygra następne wybory ze względu na obecną tendencję polityczną, ale nawet z tego wcale nie wynika, że PiS obejmie władzę.”....”Sytuacja polityczna też jest trudniejsza przez tą marginalną przewagę w Sejmie, która pozwala na istnienie tej większości, przy zagrożeniu ze strony Gowina i innych, którzy wyraźnie już stawiają na upadek Platformy. Oczywiście, to ogranicza pole manewru, ale ono istnieje. Ono może istnieć na dwóch planach: poprzez bezpośrednie zwrócenie się do społeczeństwa i presję na partie polityczne poprzez społeczeństwo, bądź też szukanie koalicjantów, nowych koalicjantów politycznych. Tu, w sposób oczywisty - bo zresztą widać, że premier o tym myśli - SLD i Miller to jest taki naturalny, możliwy przyszły koalicjant......”Schetyna nie ma innej możliwości politycznego istnienia. On raczej próbuje zagwarantować dla siebie miejsce w Platformie i rangę, jaką zajmował. Ja myślę, że przede wszystkim to dotyczy tych paru osób, które związane są z Gowinem, ale to się może rozszerzyć. W sytuacjach schyłkowych nagle zawsze pojawiają się ci, którzy chcą sobie zabezpieczyć przyszłość i szukają gdzie indziej miejsca. „....”W tej chwili można powiedzieć, że mamy do czynienia z tendencją schyłkową, ale ona nie jest w żadnym wypadku nieuchronna. Niebezpieczeństwo jest podwójne: po pierwsze, że rzeczywiście nie będzie żadnej modyfikacji polityki i ta schyłkowa tendencja się tylko umocni. Druga, że psychologicznie społeczeństwo będzie przekonane, że to jest formacja już bez perspektyw i wobec tego przestanie wierzyć w Platformę. A polityka jest m.in. dziedziną samospełniających się proroctw. „ „..(więcej )


------
Ważne

Rafał Chwedoruk „Otóż zwycięstwo Bronisława Komorowskiego, zwłaszcza wyraźne, wzmocni jego stronników w PO, przez co zyskają oni wpływ na obsadzanie list wyborczych. I po wyborach parlamentarnych przystąpią do przebudowy sceny politycznej. „...”Sytuacja nadzwyczajna: niebezpieczeństwo na Wschodzie i kryzys gospodarczy na Zachodzie, upoważni ich do sformułowania oferty pod adresem polityków PiS. „...”Mogłaby to być jakaś forma wciągnięcia ich do rządzenia albo zostawienia im roli konstruktywnej opozycji. A konstruktywną opozycją nie jest się za darmo, opłaciłoby im się. Cena? Pociąg do Sulejówka dla Jarosława Kaczyńskiego. „...”Przypominam, że byłby to PiS konstruktywny, elastyczny, taki PiS po transformacji, partia mainstreamowa... „...”I grupą pragmatycznych polityków w kierownictwie. „

Paweł Chojecki „ Pierwszym wariantem jest droga wytyczona przez Aleksandra Smolara:
Od razu po głosowaniu nad związkami partnerskimi pomyślałem, że Jarosław Gowin może być przyszłym przywódcą zmodernizowanego PiS-u. Jeżeli nastąpiłoby odejście, wymuszone czy dobrowolne, Kaczyńskiego. PiS-u poszerzonego o konserwatywną część Platformy.”
„Wprost”, 25.02.Co ciekawe, Smolar nawet nie próbuje ukryć faktu, że Gowin jest w tej rozgrywce typowym figurantem:Nigdy nie myślałem o Gowinie jako o poważnym polityku, raczej był typem „gadułki”, ideologa, nie polityka. Jednak w pewnym momencie zaczął on używać języka, powiedziałbym, „pisowskiego”, twardego. I to mnie zastanowiło. Powiedział: „Nie dbam o literę prawa”. To było szokujące, że mówi tak minister sprawiedliwości, bo to znaczy: „Nie dbam o prawo”. Wtedy zaczął się posługiwać językiem konfrontacyjnym, językiem dla mnie „pisowskim”. Dla mnie to było odkrycie nowego, politycznego Gowina.” j.w. „.....”„…zauważalna przez Polaków zmiana w rządzie to byłby powrót do rządu Grzegorza Schetyny”. RMF FM, 18.05.2013 „......”Dla Tuska Gowin „prorokuje” z kolei karierę zagraniczną:„Donald Tusk cieszy się wyjątkowo dużym autorytetem za granicą, co jest jego ogromnym osiągnięciem. To jest też atut dla Polski. To musi być decyzja pana premiera, czy chce ten atut wykorzystać, na przykład startując do PE i następnie będąc jednym z naturalnych kandydatów do najwyższych funkcji w instytucjach unijnych (…).„...(więcej )
-------
Mój komentarz

Kiedy już zabraknie Kaczyńskiego nastąpi domknięcie systemu kolonialnego , ustabilizowanie ustroju socjalistycznego w Polsce .

W USA ,Niemczech, Francji nieważne kto wygra demokraci , czy republikanie , chadecja czy SPD i tak nadal postępuje homoseksualizacja społeczeństwa, pedofilizacja szkół ,walka z chrześcijaństwem , rozbijanie rodzin , tresowanie , „ niewolniczenie „ ludzi. Tam system jest już zamknięty. Politycy , parlamenty, prezydent , czy kanclerz maja gówno do gadania . Wykonują tylko wole rodzin lichwiarzy i oligarchów . Nie rządzą ,ale jedynie zarządzają .

I o doprowadzenie do takiej samej sytuacji chodzi w Polsce . A że będzie to po odsunięciu Kaczyńskiego dziecinnie łatwe najlepiej widać po wysoko postawionej wcześniej w PiS lewaczce Kluzik Rostkowskiej, która teraz gorliwie seksualizuje polskie dzieci i pierze im mózgi , renegacie Michale Kamińskim , Marcinkiewiczu itd.

video Grzegorz Braun: Obawiam się, że szykuje się nam Okrągły Stół bis
video 2015 03 06 Prosto W Oczy - Jarosław Gowin (PRJG)

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz Twitter 
liczba odsłon Klechdy Krakowskiej przekroczyła 11 tysięcy http://naszeblogi.pl/45935-powiesc-klechda-krakowska
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1
„ Dobre złego początki „ Na końcu którego będzie o bogini Kali „ Nienależynerwosolu pić na oko „ O rzeźbie Niosącego Światło Impreza u Starskiego „ Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ „ Anne Vanderbilt „ „ Fenotyp rozszerzony.amborghini„ 10. „ Spisek w służbach specjalnych „11. Marzenia ministra ołapówkach „ 12. „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001 
Serdecznie dziękuję za pierwsze trzy darowizny w wysokości 200 złotych , 100 złotych i 30 złotych. Wpłynęły kolejne darowizny . 50 zł, 15 zł , 30 zł 30 zł ,30 zł 30 zł . Postaram się zrobić oddzielną stronę . Wszystkim Państwu jeszcze raz dziękuję.

|<a Marek Mojsiewicz lubi Marek Mojsiewicz Utwórz swój znacznik „Lubię to” Reklama w internecie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka