W siódmym dniu tygodnia z Olejnik Graś omawiając sprawę Piesiewicza zapewniał , ze temat szantażowani polityków zapewni wszystkim wrażenia na następny tydzień. Szantażowanych miałoby być więcej. Interesujące w tym wszystkim jest to że wszyscy rozmówcy Olejnik niezależnie od opcji politycznej w zdarzeniu tym widzieli jedynie problem natury obyczajowej i dramat człowieka. Audycja
tutaj
I taka jest też baza problemowa tego tematu dla mediów. Jedynie Wildstein nie zastosował się do obowiązujących wytycznych w tej sprawie i pogłębił temat. Trzy istotne fragmenty artykułu Widsteina „
Obywatele mają prawo wiedzieć na kogo głosują, inaczej trudno mówić o realnym wyborze. Polityk, postać wybierana, to nie tylko oficjalne deklaracje i dokonania, to osoba ludzka wraz ze swoimi
słabościami, które mogą uniemożliwić mu pełnienie określonych funkcji. W każdym razie to
obywatele mają prawo zadecydować czy tak uważają.
Limitowanie im wiedzy na temat ich przedstawicieli wydrąża demokrację z jej treści.Te sprawy są w USA oczywiste i może dlatego demokrację amerykańską ciągle jeszcze uznawać można za wzorzec.”…. „Myślę jednak, że trudno oderwać ostatnie rewelacje na temat senatora Piesiewicza od jego roli w procesie lustracyjnym.
Otóż, wykorzystując zasłużenie zdobyty autorytet, był on jednym z tych, którzy przekonali prezydenta Kaczyńskiego, aby nie zgodził się na ustawę lustracyjną de facto otwierającą dla wszystkich archiwa tajnych służb komunistycznych.”…” Piesiewicz, a potem prezydent wystąpili przeciwko otwarciu archiwów, które, ich zdaniem, upubliczniało życie prywatne śledzonych, czym czyniło im niepowetowaną szkodę. Nie można odmówić jakiejś racji temu rozumowaniu. Pomimo wszystkich środków ostrożności nie sposób by w pełni uniknąć takich konsekwencji otwarcia archiwów. Problem polega jednak na tym, że każde prawo, każda ludzka decyzja wiąże się z kosztami, czyli ma swoje negatywne konsekwencje.
W tym wypadku koszt wydawał się niewielki. Kto po tylu latach zagłębiałby się w stare papierzyska, aby dowiedzieć się skrywanych sekretów i w odniesieniu do kogo?
Można uznać, że dotyczyłoby to wyłącznie niewielkiej grupy osób pozostających na świeczniku, a więc osób publicznych, których życie i tak powinno być w dużej mierze prześwietlane. Co więcej, ta wiedza i tak pozostaje własnością byłych funkcjonariuszy i ich moskiewskich mocodawców, a więc może być używana do szantażu, co zlikwidowałoby otwarcie archiwów. Rozwiązanie takie załatwiłoby męczący nas problem lustracji raz na zawsze. „ całość
tutaj
Mój komentarz
Wildstein podnosi kwestie, która legła u podstaw uchwalenia pierwszej zainicjowanej przez UPR uchwały lustracyjnej. Jej autorem był Korwin Mikke. Argumentował ,ze ustawa nie ma na celu ukaranie donosicieli i tajnych agentów , a jedynie ochronienie ich przez szantażem , bo agent zdemaskowany to agent bezużyteczny . Tutaj wiązało się to z informacja Macierewicza ,że wszystkie, kompletne jeszcze wtedy akta SB zostały zmikrofilmowane w trzech kopiach , których jak podkreślił dwie kopie znajdują się poza granicami kraju. Spisek polityczny Tuska, Wałęsy. Pawlaka wymierzony przeciw lustracji miał znamiona politycznego przestępstw wymierzonego przeciw państwu . Bo jaki inne wyjście niż totalne lustracja byłoby wstanie zapobiec sterowaniu państwem polskim przez obce państwa / Wildstein : Co więcej, ta wiedza i tak pozostaje własnością byłych funkcjonariuszy i ich moskiewskich mocodawców/. Tutaj wracamy do jak to określił Widstein wyłącznie niewielkiej grupy osób pozostających na świeczniku, a więc osób publicznych. Grupki , która skutecznie zagraża bezpieczeństwu państwa. Grupki, która rozsiana po wszystkich partiach godzi się na sytuacje w której te obce państwa mogą, czy raczej szantażują agentów , ale również posiadaczy wstydliwych / Wildstein :skrywanych sekretów /.Piesiewicz jest tego najlepszym przykładem , jak skrywane sekrety zmuszają polityka do uleganiu szantażystom. Czytając Widsteina można zauważyć istniejącą patologiczna kwadraturę kola. Politycy mający przeszłość agenturalna lub / i / posiadający wstydliwe sekrety blokują projekty legislacyjne mające na celu ujawnienie ich tajemnic i faktyczne usunięcie ich z życia publicznego, co z kolei ułatwia obcym wywiadom kontrolującym ich poprze szantaż pomaganie im w karierze politycznej , dzięki której nie tylko będą realizować cele wyznaczone przez obce państwa .
Zagrożenia dla państwa polskiego wiążą się również z zagrożeniami dla demokracji , której podstawą jest prawo do pełnej informacji. Wildstein : / Obywatele mają prawo wiedzieć na kogo głosują, inaczej trudno mówić o realnym wyborze. Polityk, postać wybierana, to nie tylko oficjalne deklaracje i dokonania, to osoba ludzka wraz ze swoimi słabościami, które mogą uniemożliwić mu pełnienie określonych funkcji. W każdym razie to obywatele mają prawo zadecydować czy tak uważają. Limitowanie im wiedzy na temat ich przedstawicieli wydrąża demokrację z jej treści /
W zasadzie nic do dodać do argumentacji Wildsteina. Może tylko tyle ,że władza nie ma prawa reglamentować społeczeństwu prawa do informacji , ponieważ jest to zagrożeniem dla demokracji .
Informacje ,dostęp do niej , jej manipulowanie i reglamentowanie staje się forma przemocy władzy w stosunku do porządku demokratycznego. W stosunku do demokratycznego społeczeństwa.
Jakie powinniśmy wysunąć wnioski. Otwarcie całkowity archiwów SB. Oraz wprowadzenie sytemu wyborczego, który wzmocniłby demokracje poprzez mniejszą wrażliwość na manipulacje informacją poprzez władze oraz zwiększyłby kontrole nad klasą polityczną. Należałoby natychmiast w interesie państwa zastąpić ordynację proporcjonalna ordynacja większościową. Należy wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze. W systemie proporcjonalnym , w którym Sejm jest właściwie mianowany przez gangi polityczne / wystarczy dostać przydział od wodza i jego grupy na jedynkę na liście aby dostać się do Sejmu / paradoksalnie wstydliwe sekrety mogą być na rękę liderom, którzy mogą mieć gwarancje że ich protegowani będą działali zgodnie z ich wolą i się nie wychylą. W systemie jednomandatowym wodzowie i ich gangi nie mogą mianować słabych i mających problemy z przeszłością kandydatów . Wyborcy skoncentrowani na wyborze konkretnego kandydata z ich okręgu wymuszą w toku walki wyborczej do ujawnienia wszystkich interesujących ich informacji o kandydacie , mających związek z podjęciem przez nich decyzji wyborczej.
I na koniec zastanawiam się , jak to jest możliwe ,że rząd Tuska nie zainteresował się ze jeden z jego senatorów jest skutecznie szantażowany. Co więcej ,że rząd nie zorientował się że grupka szantażystów krąży bezkarnie wokół posłów i Sejmu. Dlaczego rząd Tuska nie zapewnił najważniejszemu organom państwa Sejmowi i Senatowi skutecznej ochrony .
Linki do wypowiedzi Tuska ,Sikorskiego ,Putina , Rokity,Brzezinskiego, Krasnodebskiego, Dudka, Staniszkis Kaczynskiego „Stronnictwo Pruskie i Jagiellonskie”